poniedziałek, 25 stycznia 2016

Ulica Św. Barbary w Częstochowie

Chyba każdy, kto był na Jasnej Górze, zna tę ulicę. Kojarzy się ona głównie z kramami, w których można kupić dewocjonalia, tudzież inne błyskotki i chińskie pamiątki. O tej porze roku miejsce to świeci pustkami.

Bardziej wytrwali pielgrzymi, po wizycie na Jasnej Górze, odwiedzają również barokowy kościół Św. Barbary i źródełko znajdujące się obok niego. Ja postanowiłem trochę dokładniej ją zbadać. Z punktu widzenia mieszkańca Częstochowy, który chciałby dokładniej znać historię swojego miasta, znajduje się tu kilka interesujących obiektów.

Pierwszym z nich to na pewno kościół św. Barbary - wzniesiony w XVII w. z inicjatywy o. Andrzeja Gołdonowskiego (zakonnik ten miał również udział w powstaniu kilku innych obiektów w Częstochowie). Obok kościoła znajduje się kaplica, w której tryska źródełko z leczniczą ponoć wodą (za kilka złotych można zakupić butelkę w przykościelnym kiosku). Według legendy, kościół ten został wzniesiony na miejscu upamiętniającym porzucenie cudownego Obrazu Matki Bożej przez rabusiów, którzy w Wielkanoc 1430 r. napadli na Częstochowę kradnąc obraz. Jak zwykle przy takich historiach pojawia się element legendy. Otóż konie rabusiów, które ciągnęły wóz z łupem, nie chciały ruszyć. Bandyci porzucili więc zniszczony obraz i w miejscu tym wytrysnęło cudowne źródełko. Z kościołem związana jest bardzo ciekawa i zasłużona postać księdza Teodora Popczyka. Podczas II wojny światowej był on w kościele św. Barbary wikariuszem. Podczas likwidacji getta żydowskiego w Częstochowie udzielił on schronienia wielu Żydom. Załatwiał Żydom lewe metryki chrztu, przez co wielu z nich uniknęło śmierci. Niemcy niestety zorientowali się w tym procederze i zorganizowali obławę. Księdza zastrzelono podczas ucieczki w czerwcu 1943 r. Postać tę upamietnia tablica znajdująca się obok kościoła.

I oczywiście kilka pocztówek (współczesne i nieco starsze).

Idąc w dół ulicy, napotkamy taką oto architekturę:

Piekny jest ten drewniany dom (pochodzi z XVIII w.), niestety wymaga pilnego remontu... Ogólnie przy ul. Świętej Barbady znajduje się kilka ciekawych kamienic. Jedne są ładnie odrestaurowane, inne wymagają remontu, a jeszcze inne nadają się do wyburzenia.

Idąc od strony Jasnej Góry, pierwsze co rzuca się w oczy jest, niestety to:

I od drugiej strony:

Co to miało być? Bank? Hotel? Nie wiadomo. Od kilkunastu dobrych lat stoi to w takim stanie (o ile nie więcej, ale odkąd pamietam to ten budynek jest w takim stanie) i straszy turystów i pielgrzymów. Nie jest to zbyt dobra wizytówka dla miasta i dla klasztoru, do którego co roku przybywa kilkaset tysięcy pielgrzymów.

A teraz coś bardziej kolorowego i optymistycznego - dekoracja okienna w przedszkolu.

A teraz jeszcze kilka starych zdjęć ulicy (pochodzą z innych stron internetowych):

1 komentarz:

  1. Haha, dość dobrze znam Częstochowę , jeszcze w czasach liceum i na studiach brałam udział w trzech pieszych pielgrzymkach.Pamiętam wielka gościnność mieszkańców, pomimo tylu lat widzę iz miasto niewiele się zmieniło. Co do kościoła św. Barbary, to nawet nie miałam pojęcia o takiej legendzie. Piękne widokówki i miłe wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń