Jakiś czas temu postanowiłem odpocząć trochę od pocztówek i wszystkiego co z nimi związane. Większość kolekcji wyniosłem do piwnicy, i szczerze mówiąc nie mam za bardzo ochoty teraz się tym zajmować. Nie będę tu zganiał na inne obowiązki i brak czasu. Jestem po prostu już tym zmęczony, chcę się trochę od tego odizolować na jakiś bliżej nieokreślony czas, by kiedyś móc znów wrócić do tego z pasją i zaangażowaniem, tak jak kiedyś. Chciałbym żeby znowu sprawiało mi to przyjemność, a teraz jest wręcz na odwrót. Trudno stwierdzić, co mi się porobiło. Przez ostatni rok-półtora miały miejsce różne (głównie nieprzyjemne) wydarzenia, dzięki którym mój system wartości został delikatnie mówiąc - zachwiany (bardzo delikatnie powiedziane). Większość rzeczy, które jeszcze niedawno sprawiały mi przyjemność - teraz w ogóle mnie nie interesuje. Tkwię w jakimś dziwnym letargu, nie potrafię się z niego ocknąć. Najchętniej bym spał. Potrzebuję trochę czasu, by sobie to wszystko poukładać i obudzić się na nowo, poczuć tęsknotę do tego co robiłem wcześniej. Najgorsze jest jednak to, że nie bardzo wiem jak mam się za to zabrać, no ale to już wyłącznie mój problem i muszę go jakoś rozwiązać. Być może będę pisał na blogu w ramach "rehabilitacji", jednak będą to posty raczej nie związane z tematyką pocztówkową. Zresztą "świat na widokówkach" można różnie interpretować. Nie wiem, czy ktoś tu jeszcze wchodzi bo bardzo dawno nic nowego się tu nie zadziało. Mam jeszcze drugiego bloga, na którym zamieszczam zdjęcia atrakcji turystycznych w okolicy mojego miasta Częstochowy. Mam jeszcze sporo materiału do zamieszczenia tam, być może zrobię to wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz